Byłam taka szczęśliwa, dalej jestem, chociaż równocześnie straszliwie tęsknię i modlę się żeby czas zaczął płynąc szybciej i stanął 30 lipca, a teraz... nie wiem!
Z jednej strony nie chcę byc nieuprzejma bo cenię sobie sympatię tej osoby, z drugiej - moje uczucia do Łukasza są o wiele ważniejsze i nie chcę zrobic nic co mogłoby je zmienic bądź go zranic... Czy ktoś powie mi co mam zrobic?
Oczywiście, że to ja musiałam byc osobą która właduje się w taką kabałę, którzby inny?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz