piątek, 27 listopada 2009

Sam szeksz.


Rouzo jest szekszi i to jemu dedykuję ten post jako że bardzo z niego miły, grzeczny i kulturalny chłopiec. I oto moje jedyne zdjęcie z Rouzem. Trzeba to zmienic! Nie mogę wszędzie wrzucac jednej foty! ;]

poniedziałek, 23 listopada 2009

Chodzi o to, żeby podpisac petycję aby politycy zaczęli dzialac na rzecz zatrzymania emisji gazów do atmosfery, a co za tym idzie - powstrzymamy efekt cieplerniany.
Podpisujcie!

"TAK! CHCĘ ABY POLITYCY POWSTRZYMALI KATASTROFALNE ZMIANY KLIMATU!"



Jest nas już












http://tydecydujesz.org/register/register" method="POST">


























Stąd podpisało się już












"Heal the world we're livin',
Save it for iour children!"

niedziela, 22 listopada 2009

Nowy post od dawna...

Cóż. Powiem tak, nje chciało mi się pisac, za co bardzo przepraszam. To moje lenistwo.
Niedługo mikołajki i Swięta, o czym nachalnie przypominają w centrach handlowych i reklamach. Nje będę się rozwodzic nad moją opinią na ten temat, powiem to w kilku słowach, kiedy indziej poruszę ten temat szerzej. Więc moim zdaniem to żałosne i na razie tyle.

Mam już liestę prezentów dla świętego Mikołaja, razem z cenami:
- brązowa skórzana kurtka - 80 zł
- żakiet a la Michael Jackson - 130 zł
- spodnie rurki w kratkę - 60 zł
+ takie moje małe osobiste niespełnialne raczej marzenie:
- koszulka OLODUM, 179 funtów (tylko jakieś 1000 zeta ;])
- kozaki z Deichmanna, zamszowe w kolorze indygo (dla niezorientowanych, nazwę koloru napisałam tym właśnie kolorem ;]) - 99 zł
- żywy, autentyczny, własny Michael Jackson - bezcenne.

Well, you cannot own everything you want.

czwartek, 15 października 2009

Ooooj...

She is got it, like nobody..

Uuuuufff... śnieg nam spadł, proszę państwa...! A mamy połowę października... !
Ale cóż, po pogodzie już się wszyskiego można spodziewac - naprawdę, nje zdziwiłby mnie śnieg w sierpniu i upał w styczniu, ani trochę!

Próba ślubowania zakończyła się pogo i flash mobem. "Do ślubowania!" hehehe.
"Twoja stara ślubuje na sztandar w Łukasiaku!" - cóż za genialne hasło ;] Normalnie, przeszliśmy granice własniej inteligencji... x]

See ya x]

środa, 14 października 2009

Just to paid my dues...

Po prostu chodzi o to, zeby nic nikomu nie zawdzięczac...
Do wszystkiego dojśc samodzielnie... bo potem nikt mi nic nje wypomni, nikt nje bedzie chciał "dowodu wdzięczności"...

Cyniczna szesnastolatka? Alez oczywiście. Za duzo widziałam zeby wierzyc w ludzką bezinteresownośc i dobroc... Przyjaciele, owszem, im ufam ale... nje będę się wspinac po niczyich plecach.

Tyle na dzisiaj, trochę bez sensu, wiem.

Left outside alone,
Empty, on the snow...
You wanna know,
How it is,
To be left outside alone?
I need to pray...

niedziela, 4 października 2009

Eeeech...


To jest morze wg mojego psychodelicznego mózgu.
To drugie to wschód słońca.








Po raz kolejny ten tytuł. Endschuldigung x]








Cóż, jutro sprawdziany z historii (po angielsku), niemieckiego i PO. Z czego tylko na dwa pierwsze umiem x] Ale się nje przejmuję. Znaczy, cośtam na PO umiem ale to tak pół na pół, wiem o co mniej więcej chodzi, o! Ale ze mnie debil :P




























piątek, 2 października 2009

Aborcja.

"Ty byłaś piękną dziewczyną
A on był pięknym chłopakiem
Ja niepotrzebną kruszyną
Rzuconym w złe gniazdo ptakiem
Ty miałaś włosy z obrączek
Jego trzymałaś za ręce
Moich nie chciałaś rączek
Nie trzeba ci było więcej
Dziś miałabym 16 lat
Tyle, co ty wtedy mamo
Dziś cieszyłby mnie ten świat
I przeżyłabym to samo
Mamo, nie chciałam umierać,
Dlaczego mnie nie kochałaś?
Nie miałaś prawa mi życia odbierać,
Chociaż mi je dałaś Mamo, mamusiu
Dzieci się boją zastrzyków
Cyganek i kominiarzy
Ja bardzo się boję śmietników
Tam leżą szczątki mej twarzy
Dzieci chcą tulić lalki
Ja do ziemi tulę się z lękiem
Ktoś wrzucił do umywalki
Moje ciało ciepłe i miękkie
Myślisz masz aniołka w niebie,
Chociaż go nie ochrzciłaś
On nie modli się za ciebie
Ty na to nie zasłużyłaś..."
Ten wiersz... hmmm.. znalazłam go w necie... jest napisany przez przeciwnika aborcji, zapwewne x]. Cóz żyję w kraju, w którym kobieta jest inkubatorem, workiem na płód. Chroni sie tylko zarodek i respektuje tylko jego prawa!
Czy jestem za aborcją? Nje, ja jestem za wolną wolą. Każdy ma prawo zdecydowac sam czy chce usunąc ciążę czy nje, czy dla niego płós jest człowiekiem czy jeszcze nje.
Ja na dzień dzisiejszy moge powiedziec, że chybabym nje usunęła ciąży... ale nje wiem jak się wypadki potoczą w przyszłości, nje wiem. Więc nje mogę nic na 100% powiedziec. Obym nje musiała!

czwartek, 1 października 2009

Co się wyprawia?




Cóz... jestem w stanie, naprawdę, zrozumiec ideę ustawek - grupa debili się zbiera i bije. Okej, oni tego chcą, nje ma sprawy. Ale ideę kopania i bicia bezbronnych przypadkowych osób? STANOWCZO NJE!!!



Uważam to wręcz za obrzydliwe i rzygac mi się chce na takie dzieci.



I tyle bo się wkurzyłam. No bo, ja pierniczę, jak można byc takim tępym?!











niedziela, 27 września 2009

eee...?

Oto rezultaty wczorajszej sesji o połnocy x] Miałam oczy czerwone jakbym coś brała :P





Cóz... świat jest nienormalny... Zakaz wstępu do Parku Chollera po 20.00... eeech...












sobota, 26 września 2009

From lashes to ashes
From lust to dust...

Ta piosenka mi się tak z Andalo (Włochy) kojarzy... uuuch... tęsknię za Andalo x] Fajnie tam było i super trasy narciarskie.

It's heartache every moment...

I hear your breathe so far from me,


I feel your pain, so close and real...






You know, my judge is not silver and gold...


The glory lies behind judgement of souls...


sacrament is you...








Cóz...





Nic nowego dla państwa dzisiaj nje napiszę. Moge tylko rozwodzic się nad przeszłością, i mówic, jak bardzo wnerwia mnie dwulicowosc ale po co się stresowac przed snem?





(Rip out the wings of the butterfly!)







  1. For your soul


  2. Not for love


  3. Rip out


  4. The wings


  5. Of the butterfly


  6. Don't let go


  7. For your soul


  8. !!!



;];];]



No, I won't let go after all this time!









Ale psychodelia mi się tu wkradła :P To przez dziwną mieszankę muzyczną, której zażywam - metal, rock i Mchael Jackson x] Ale nje oddałabym Michaela!!!



Oto Michael w takim razie, na znak, że go nje oddam:





(Michael z pierwszym dzieckiem, Prince'm Michaelem I)

You're so beatuful, my darling...

Koniec psychodelii, publikuję tą mieszankę głupoty i choroby psychicznej - Rozuo miał chyba rację, że jestem chora psychicznie...








piątek, 25 września 2009


"Kupa, kupa, kupa, dużo kupy!
Czesio o kupie
Jeśli się teraz zesramy, to będzie gówno.
Jacek Kuroń podczas kampanii wyborczej w 1997 roku
Gówno!
Generał Pierre Jacques Etienne Cambronne do Anglików podczas bitwy pod Waterloo 18 czerwca 1815
Gówno się zdarza.
Cytat z filmu Forrest Gump wypowiedziany przez Toma Hanksa
Jak boga kocham, sranie jest dla mnie najważniejsze, a brak papieru to już tragedia!
Kluczowe powiedzenie osoby z zaparciem
Gówno , ojczyzno moja Ty jesteś jak zdrowie! Ile cię trzeba cenić ten tylko się dowie kto Cię spuścił.
Mucha o gównie
Gówno – (ang. Goowno) może się zdarzyć: gówniany może być rząd, gówniane drogi i gówno z tego wyjdzie, a i tak gówno nas to obchodzi. Kupa gówna – powie ktoś, a i tak rzuci się w gówno i gówno zdziała. Wylądować w nim po szyję, a wszystko i tak okaże się gówno prawdą. Gówno jest także przysmakiem jedzonym przez wielu prawdziwych koneserów. Po zrobieniu gówna trzeba wytrzeć sobie tyłek. Gówno jest synonimem niezniszczalności, gdyż nawet gdyby nic nie było, to i tak gówno będzie.
Reakcje na gówno, humor
U nastolatków poniżej piętnastego roku życia powoduje ataki panicznego śmiechu. U większości ludzi powoduje jednak odruchy wymiotne i obrzydzenie, choć są i tacy idioci, którzy lubują się w taplaniu sie w kale . Gówno stało się też filarem wielu żartów typu "czego? - gówna psiego" "co? - gówno" albo "o co ci chodzi? - o gówno".
Gówno jako zabawa słowna
W subkulturze uczniów gówno występuje także w formie zabawy słownej, ćwiczącej koncentrację. Oto przykładowy zapis jednej z gier:
A[dam]: Bartek!
B[artek]: Co!!?
A: Gówno! 1:0 dla mnie
B: Adam!
A: Hełmłędechęłmłę
B: Co??
A: Gówno! 2:0 dla mnie
A: Bartek, palancie, weź mi na jutro!
B: Wziąć co?
A: Jak to co, gówno! 3:0
A: Bartek, masz w domu papłynkusa?
B: Mam co?
A: GÓWNO, 4:0, stawiasz piwo.
A: A wiesz jaki jest skrót chemiczny czadu?
B: Chyba CO.
A: GÓWNO, 5:0!
Rodzaje
Gówno Wanienne - zdarza się podczas kąpieli (tudzież prysznicu), zesrałeś się do wanny i boisz się dotknąć korka bo woda mętna.
Gówno Czyste (Szlachcic) - czujesz, że gówno wyszło, widzisz je w kiblu, ale nie zostawia śladów na papierze toaletowym, ani na dupie.
Gówno Mokre - podcierasz się 50 razy, ale wciąż czujesz, że trzeba jeszcze raz, więc musisz włożyć trochę papieru do gaci, żeby się nie pobrudziły.
Gówno Druga Fala - kiedy się wysrasz i podciągasz spodnie, zdajesz sobie sprawę, że musisz się jeszcze wysrać.
Gówno Pękająca Żyła na Ciemieniu - ciśniesz tak mocno, że praktycznie dostajesz apopleksji.
Gówno Gigant - wysrywasz tyle, że tracisz 15 kg.
Gówno Kłoda - tak długie, że boisz się spłukać bez wcześniejszej fragmentacji za pomocą szczotki do kibla.
Gówno Gazowe - jest głośne i każdy w zasięgu słuchu śmieje się z Ciebie.
Gówno Jak Chciałbym Się Wysrać - kiedy chcesz się wysrać, ale wszystko, co możesz zrobić, usiąść na kiblu, cisnąć i pierdnąć kilka razy.
Gówno Zaginacz Czasoprzestrzeni - jak sama nazwa wskazuje - zagina czasoprzestrzeń.
Gówno Naciąganie Kręgosłupa - takie bolesne, że powiedziałbyś, że wysrywasz kręgosłup.
Gówno Płynne - żółtobrązowa ciecz wystrzeliwuje z dupy i opryskuje całą muszlę, nierzadko i plecy dolne.
Gówno Meksykańskie Żarcie - tak śmierdzi, że trzeba wietrzyć. Czasem i to nie wystarcza.
Gówno Wysokiej Klasy - nie śmierdzi.
Gówno Spławik - kiedy jesteś w kiblu publicznym i czeka w kolejce dwóch ludzi, srasz, spuszczasz dwa razy, ale kilka kulek wielkości piłeczek golfowych pływa nadal po powierzchni wody.
Gówno Zasadzka - nigdy nie zdarza się w domu, ale zazwyczaj na imprezie albo w czasie gry w golfa. Jest rezultatem próby pierdnięcia delikatnie i cicho, ale ostatecznie kończy się zabrudzeniem gaci i do końca dnia chodzisz ze skrzyżowanymi nogami.
Gówno Szampańskie - masz takie zatwardzenie, że kiedy korek się odblokuje, z dupy wypływa gazowana ciecz.
Gówno Przylgnięte - kiedy chcesz się podetrzeć, ono czeka na brzegu dupy.
Gówno Wybuch - poprzedzone pierdnięciem tak okropnym, że po wysraniu się sprawdzasz, czy na muszli nie ma spękań.
Gówno Zabawa w Chowanego - wychodzi do połowy, wraca, wychodzi, wraca...
Gówno Królicze - wychodzi w zgrabnych, okrągłych porcjach (duże ilości). Właściwie nigdy się nie kończy, ale człowiek sam przestaje srać z nudów.
Gówno Pochodnia - gówno, które tak pali dupę, że przysiągłbyś, że jest łatwopalne (zazwyczaj zdarza się rankiem po zjedzeniu dzień wcześniej WIELKIEJ ilości ostrego żarcia).
Gówno Dualnej Gęstości - jedna część gówna jest ciekła, podczas gdy druga jest ciałem stałym.
Gówno Betonowe - gówno, które zostawiasz po 2 tygodniach nie chodzenia do kibla.
Gówno Chirurgiczne - następuje po Gównie Betonowym - musisz iść do chirurga, ponieważ dupa jest rozdarta.
Gówno Artystyczne - wysrywasz tak piękną kupę, że chcesz ją wyjąć i oprawić w ramkę.
Gówno OhMatkoPolko - twoja kupa przybiera kształt kogoś z twojej rodziny, najczęściej matki i jest tak do niej podobne, że masz wątpliwości co do tego czy to spuścić.
Gówno Obozowe a'la toitoi - gówno długością wahające się od 10 min do 2 godzin, występuje zazwyczaj na obozie, kiedy jest hodowane około tygodnia.
Senna niespodzianka - w dzień zżarłeś/łaś cały tort, paluszki, cztery gofry itp. W nocy czujesz, że jakoś ci mokro i ciepło w gaciach. Wstajesz, a raczej chcesz wstać, a tu się nie da. Co robisz? Ściągasz gacie, łazisz jak kaczka i na dodatek goły po chałupie z obsranym tyłkiem. Idziesz do kibla, ale gówno nie idzie! Patrzysz, a od łóżka do kibla pas startowy.
Gówno Mistyczne - po wysraniu się masz wrażenie duchowego uniesienia, występuje często po długim trzymaniu klocka w dupie.
Strzał w 10 - kupa o najwyższym stopniu twardości, zazwyczaj czarna i mała. Nie trzeba się podcierać, 100% czystości.
Gówno Matematyczne - gówno matematyczne występuje, gdy długość wysranego gówna jest wprost proporcjonalna do czasu srania.
Gówno Epickie - już 2 godziny przed sraniem czujesz, że w jelicie czai się wróg. Po stoczonej bitwie w muszli znajdujesz gówno tak wielkie, że robisz zdjęcie i chwalisz się znajomym i dziewczynie, a na końcu oprawiasz (zdjęcie) w antyramę i wieszasz w przedpokoju dla potomnych.

Kotne przeczyszczenie - występuje w miarę uzależnienia się od Activii albo od używania dziwnych medykamentów. Najczęściej poprzedzone ostrym bólem brzucha. Masa półpłynna, śmierdząca, tyłek ubrudzony, więc trzeba się dobrze podetrzeć, inaczej można uwalić sobie majty lub odparzyć dupsko.
Gówno cud - od rana wypiłeś tylko szklankę wody, a na drugi dzień zasrałeś cały kibel.
Gówno Little Boy - wystarczająco potężne, aby zrównać z ziemią niewielkie miasto.
Sraczka na dwa fronty - występuje przy chorobach lub przy spożyciu dużej ilości alkoholu. Człowiek wymiotuje i sra w tej samej chwili. Rodzaj upłynnienia sraki może być różny, nawet może być to kupa stała, ale wymioty są na pewno płynne. Chyba, że 8 godzin wcześniej zżarło się opakowanie żelatyny spożywczej i w tym wypadku masa może być galaretowata.
Sraczka zwierzęca - występuje u małych dzieci (do 2 roku życia). Nieupilnowane dziecko zżera to co było przygotowane dla naszego pupila. Po 3-4 godzinach tak nakupształo w pampersa, że nie da się go zdjąć, bo zrobiły się strupy z kupy.
Sraczka sportowa - dopada cię dokładnie w połowie lekcji WF-u na boisku szkolnym i zmusza do treningu dyscypliny „bieg na 50 metrów (do najbliższego kibla) z zaciśniętą dupą”.
Gówno Lotek - przed wysraniem, należy zwolnić blokadę.
Gówno Lotek 2 - komora mieszania jest pusta, następuje zwolnienie blokady.
Sraka owaka - jest to najbardziej nietypowy rodzaj sraczki, pojawia się po otrzymaniu lewatywy tudzież czopka. Poprzedzana ostrym bólem brzucha i nerwowymi drganiami mięśni odbytowych. Gdy już zasiądziemy na tronie, sraczka wystrzeli z tyłka i zacznie lecieć woda, stwardniałe bobki, niestrawione żarcie, a czasem nawet różnego rodzaju przedmioty, które niechcący połknęliśmy, np. zabawki z Kinder Niespodzianki, guziki lub monety. Ta sraczka śmierdzi okropnie i trzeba się dobrze podetrzeć, bo robią się strupy z kupy.
Gówno księżycowe - małe spięcie dla ciebie, wielkie gówno dla ludzkości.
Gówno Marzenie - gówno, którego wysranie daje taką satysfakcje, że wspominasz to sranie z rozczuleniem przez następny rok.
Gówno Powódź - wysrywasz tyle, jakby rozpruł się wielki worek z piaskiem; zazwyczaj kończy się zalaniem muszli i zostajesz sam na sam z brązową, ciastowatą masą.
Gówno Guinessa - możesz przysiąc, że to największe gówno w historii ludzkości.
Gówno przekleństwo - kiedy chce ci się srać idziesz do kibla, a kiedy już masz usiąść na klopie, to ci się odechciewa i wtedy strasznie przeklinasz, bo jesteś zły. A kiedy znów Ci się chce, to kibel jest zajęty. Samo straszne przekleństwo brzmi: „Co za zasrane sranie! A sram! Nie będę srać! Srajcie se sami! Jak srać i się nie wysrać, to srać na takie sranie!”
Gówno Duch - czujesz, że chce ci się srać, że już, już wychodzi! Jednak masz czystą dupę, papier toaletowy czysty i nawet w kiblu go nie ma!
Gówno Pijackie (Kackupa) - następuje rankiem po pijackiej nocy. Najbardziej zauważalne są znaki ześlizgiwania się na dnie muszli. Potężnie śmierdzi, padają nawet muchy latające w pobliżu. Zazwyczaj ma zapach alkoholu. Po zrobieniu kackupy ma się straszne wyrzuty sumienia.
Gówno Pijackie (Kackupa 2) - wchodząc rano do kibla, siadasz najpierw na pisuarze, potem na umywalce, a dopiero potem na sedesie. Widoczne oznaki ześlizgiwania się gówna po dnie muszli zygzakiem. Wychodząc z kibla mijasz pana w białym kombinezonie wieszającego na drzwiach od kibla taki śmieszny znaczek z napisem BIOHAZARD.
Gówno Alfabet - wychodzi powoli, z jedną lub więcej przerwami, a kiedy na nie spojrzysz, myślisz: Czyż nie przypomina litery ...?
Gówno Feministyczne - nieważne, jak wygląda ani jak wychodzi, i tak jest to wina mężczyzny.
Gówno Plaster - gdy narobisz w portki, gówno przyjmuje kształt pośladka, jest najczęściej półpłynne i zdarza się, gdy siedzisz.
Gówno Bambus - gówno bardzo długie, lecz daje wrażenie pustego w środku. Cechuje się ogromną giętkością i wytrzymałością.
Gówno Mokra Robota - siadasz, ciśniesz, ale zamiast klocka zaczynasz sikać. Kończy się suszeniem spodni i zmywaniem podłogi.
Gówno Filozoficzne - gdy je robisz, zmusza cię do myślenia, przez co musisz spędzić w kiblu przynajmniej pół godziny. Ponoć przyczyniło się do wymyślenia Prawa Archimedesa.
Gówno Pijawka - po zrobieniu przylepia się do ścianki kibla i nie chce się odczepić niczym pijawka.
Gówno śmierdząca wpadka - zazwyczaj dopada człowieka, gdy ten jest u znajomych. W czystym i pachnącym kiblu powstaje gówniany zabójca - wygląda okropnie i cuchnie jak szambo. Przez następne pół godziny boisz się wyjść z toalety, żeby nie uwalniać kompromitującego smrodu. Po godzinie żona kolegi puka do drzwi i pyta się czy przypadkiem nie zasłabłeś.
Gówno gazowe - poprzedzona jest burczeniem w brzuchu i uszkodzeniem gwintu odbytniczego. Gdy siadasz na tronie wystrzeliwujesz potężnego pierda, czujesz pustkę w brzuchu i ciepło na dupie, a klocka w kiblu nie ma.
Gówno download - po wysraniu musisz dodatkowo ściągnąć gówno z dupy.
Gówno dzwonek - tak cię pali dupa, że musisz się wysrać. Na półmetku srania dzwoni dzwonek do drzwi, a jesteś kilka pięter od nich.
Sraczka Nonsensopedystyczna - występuje podczas czytania Nonsensopedii. Jest to tzw. posranie się ze śmiechu.
Gówno karabin snajperski - po wysraniu wszystko w promieniu 3 kilometrów zdycha.
Gówno Madagaskarskie - wygina śmiało ciało.
Gówno papierzak - gówno owinięte w papier. Stosunkowo miękkie, zrobione w lesie i przykryte liśćmi. Często mylone z grzybem. Po wdepnięciu bardzo trudne do usunięcia.
Sraczka owocowo-warzywna - ni z gruchy, ni z pietruchy. Zapach zwykle przypomina długo gotowaną kapustę lub kalafiora.
Gówno Ciemiężca - pojawia sie podczas pracy, czytania i innych tym podobnych czynności. Ciśnie cię tak długo, aż będziesz bliski omdlenia. Biegniesz wtedy sprintem do łazienki w obawie, że nie zdążysz ściągnąć gaci. Na koniec zachowuje się jak Gówno Duch (Nie ma klocka śladów na muszli i na dupie).
Gówno-gazetka - siedzisz przed telewizorem/komputerem/czymś tam i nagle zachciewa ci się srać. Siadasz na kiblu bierzesz gazetę i zaczynasz czytać. Trochę później kończysz czytać i orientujesz się ze skończyłeś srać 30 minut temu...
Gówno-przywitanie (Intro) - przychodzący do ciebie goście już zdejmują buty,kiedy ty swoim dzwiękiem z ubikacji powodujesz, iż cofają się do wyjścia.
Gówno kamikadze - jednym słowem jest to gówno, które samo rzuca sie pod nogi.
Gówno raperskie (bądź DJ-skie) - gdy chce Ci się postawić kloca, siadasz na porcelanowym wazonie i upuszczasz... Kończysz robić gówno. W twojej głowie pojawia się myśl - A może spuścić? Olśniło Cię. Naciskasz na spłuczkę. Gówno efektownie wiruje w sraczu, tak jak płyta DJ-a. Podśpiewujesz jakąś nutkę, będąc zadowolonym ze swojego olśnienia. WoW. Kupa nie chce wleźć do rury. Spłukujesz jeszcze raz. Kupa się dalej kreci. I tak w kółko, dopóki nie dojdziesz do wniosku, że warto je pokroić płytą CD (najlepiej z jakimś przebojem). Wtedy zaczyna się ostatnia faza. Wchodzenie w rurę z charakterystycznym ssss...
Gówno a'la katar - gdy słyszysz magiczne bulgotanie w jelitach i szybko pędzisz do Wytwórni Czekolady aby spocząć na tronie,
rozluźniasz swój zwieracz, różnica ciśnień powoduje nagłe uwolnienie kupska (rzadkiego) z dupska przy jednoczesnym rozprężaniu się pierdów co daje efekt kichnięcia na wewnętrznej stronie muszli i pośladkach. Ten rodzaj ewaporacji charakteryzuję się dużą smrodliwością i efektami akustycznymi.
Gówno Maryśka (Haj-kupa) - występuje rankiem po nocy ostrego jarania marihuany... Siadasz na kiblu ale wydaje ci się mały, potem siadasz na umywalce - też za mała, potem na pisuarze - to samo, więc zrezygnowany wracasz na kibel i robisz swoje. Podczas srania występuje kręcenie się w głowie i zaburzenia widzenia.
Gdy już się podetrzesz , patrzysz do kibla ale nie widzisz papieru ale wiesz że się podcierałeś, a kupa zdaje się powiększać i pomniejszać na zmianę ...
Gówno Sztuka - bardzo trudne do zrobienia niczym Gówno Jak Bardzo Chciałbym Się Wysrać. Po zrobieniu owego gówna kolekcjonerzy proponują ci za nie miliony, a prezydent składa ci gratulacje.
Gówno Artyleryjskie - gdy srasz dalej niż widzisz. Hasta la vista, baby!
Gówno Słonecznikowe - najczęściej występuje gdy zjesz kilkanaście opakowań słonecznika. Gdy idziesz do kibla to srasz zielonym gównem!
Gówno Męczeńskie - inaczej posranie się ze zmęczenia, np. po maratonie.
Gówno Problem - gdy zasiądziesz na tronie, ciśniesz około 30 minut, aż wyjdzie. Po wysraniu się, nie patrząc do kibla, spuszczasz wodę. Pięć godzin później znajdujesz maszynkę do golenia(całą w kupie) w umywalce, a matka pyta się, kto zapchał kibel.
Gówno błagamwyjdźwreszcie - idąc do kibla już przeczuwasz, że to może trochę potrwać. Bierzesz herbatkę, ciasteczko, gazetkę, i gdy jesteś już gotowy, siadasz. Na początku ciśniesz opornie, ale że nic z tego nie wychodzi, zaczynasz czytać gazetkę, popijając herbatkę. Po dwóch godzinach siedzenia na kiblu zorientowałeś się, że siostra wrzeszczy zza drzwi, żebyś wyszedł, a gówno ani trochę nie idzie. Czujesz wielką bulwę w sobie i nachodzi Cię wielka ochota, żeby ją wysrać, ale przecież nie możesz! W przypływie rozpaczy siadasz przy kiblu i zaczynasz się modlić. Siostra bierze Cię za wariata, słysząc modlitwę odmawianą w kiblu i dzwoni do wariatkowa w celu spytania o wolne miejsca. Bóg jednak wysłuchał twojej modlitwy. Nagle, klęcząc, zesrałeś się z wielkim pierdem. Mówiąc krótko - sam na siebie nasrałeś.
Kleks z przebitką - gówno podczas wylotu dostaje takiego uderzenia mocy, że widać je na drugiej stronie gaci, czasem i spodni. Najczęściej o konsystencji cieczy.
Gówno Inżynier - srasz tak długo, że gówno tworzy wieżę Babel.
Gówno Velvet - nigdy się nie kończy.
Gówno czysty strzał - średniej długości, twarde, nie śmierdzi. Wpadając do kibla leci idealnie prosto w wodę. Nie zostawia żadnych śladów na ściankach klozetu. Nikt Ci nie udowodni że tu byłeś...
Gówno sabotażysta - po wysraniu czujesz, że połowa gówna, zamiast opaść na dół, utknęła między twoimi pośladkami. Zawięcie wycierasz je kolejnymi kawałkami srajtaśmy aż do skutku, a po spłukaniu poziom wody w klozecie niepostrzeżenie podnosi się zamiast opadać i zapycha kibel.
Gówno etapowe - elegancko srasz, podcierasz się, spłukujesz i już masz wciągać gacie i spodnie, kiedy czujesz, że jeszcze idzie. Siadasz ponownie i znowu srasz, znowu wstajesz i znowu czujesz pewien niedosyt. Powtarzasz tą sytuację kilkukrotnie i mimo to nie jesteś do końca ustafysfakcjonowany swoją defekacją.
Ciekawostki
Kto gówno ma ten gówno da!
Gówno zostało rzucone.
Złej baletnicy przeszkadza gówno w spódnicy.
Rzeźbić w gównie.
Niedaleko pada gówno od dupy.
Biednemu zawsze gówno w oczy.
Co dwie kupy to nie jedna.
Jaka dupa, taka kupa.
Ruszasz się jak mucha w gównie.
Gówno w stogu siana.
Gówno chłopu, nie zegarek, bo szczęśliwi gówna nie liczą.
Na gówno ci to potrzebne, więc kuj gówno, póki gorące.
Nie sraj pod wiatr (stara mądrość kozacka).
Sram i sram, a gówno z tego mam!
Kto pod kim gówno robi, ten sam w nie wpada.
Kto sra, ten ma.
Gówno śmierdzi, bo się nie myje.
Nie samym gównem człowiek żyje.
Gówna z wozu, koniom lżej.
Kto rano wstaje, ten gównem dostaje.
Co ma gówno do wiatraka?
Lepsze gówno w garści, niż gołąb na dachu.
Nie wszystko gówno, to co śmierdzi.
Gówniany interes.
Gra nie warta gówna.
Jedno gówno wiosny nie czyni.
Nie wywołuj gówna z dupy!
Tonący gówna się chwyta.
Gówno drąży skałę.
Lepsze gówno w garści, niż dziura w dachu.
Kto ma gówno w głowie, ten i gówno powie.
Srającemu gówno w głowie.
Kto rano wstaje, ten się gówno wyśpi.
Aby chleb był, to i gówno będzie.
Krowa, która dużo ryczy, dużo gówna daje.
Mądry Polak po sraniu.
Gówno i równo.
Gówno jest rozkoszą bogów.
Gdzie dwóch Polaków tam trzy gówna.
W dupie byłeś, gówno widziałeś.
Zesrasz się, a gówno zrobisz.
Z gówna twaróg byś zrobił.
Z gówna byś nie zlazł.
Nie porywaj się z motyką na gówno.
Gdzie kucharek sześć tam gówno można zjeść.
Bez pracy gówna nie ma.
Raz na gównie, raz pod gównem.
Siła w kupie, kupa w dupie!
Na potworze gówno gorze.
Ja Sprite, a ty gówno masz.
Jebie gówno po łbie równo.
Bierz na klatę z gówna lachę.
Trzymie Frycz, trzymie - gówno na Krymie.
„Gówno czy Guwno - oto jest pytanie.” (wer. anglosaska "Shit or Schit - that is the question.").
Ruski paluch, Polski sraluch.
– Łap mały!– Co?– Gówno z koziej pały!
Ruszamy na trzy, ale gówno zjadasz Ty!
Gówno, gówno, gówno lubię mówić gówno.
MountainShit - nie sraj dzisiaj w domu.
– Umyj dupę!– Czemu?– Bo gówno w twarz brudnemu!
Nigdy nie pij więcej, niż gówna narobisz.
Potop to wtedy gdy na gówno weszły Szwedy.
Hitler zabijał Żydów, bo mu gównem pachnieli. A jak wszyscy wiemy gówno w głowie pierdzieli.
Wszystko jest gówno, tylko mocz nie jest gówno.
Gównem można się najeść, gdy gówno czujesz w żołądku.
Gdy gówno czujesz to znaczy że się zesrałeś
Zmieniłem porsche na gówno.
Siedzą dwie świnie w chlewie i jedna sie zesrała, a druga na to "nie dokładaj bo nie zjemy"
Głupiemu gówno w oko
Gówno zawsze ma swój zapach
Gówno przenosi góry.
Zamienił stryjek gówno na kijek
Zamienił stryjek siekierkę na gówno.
Z gówna powstałeś i w gówno się obrócisz.
Gdzie diabeł nie może, tam gówno pośle.
Wyżej sra, niż dupę ma.
Ślepy gówno widzi
W kupie siła, kupy nikt nie ruszy! Chyba że patykiem...
W kupie zawsze raźniej
Wpadłeś jak śliwka w kupę
Gdyby kózka nie stękała to by tyle nie nasrała.
Kto rano wstaje, ten sra jak z cebra.
Gówno i w puchu zmarznie.
Kręcisz się jak gówno w przeręblu.
Nasrać komuś na łeb.
Figa z gównem.
Srać nie umierać.
Słowo się rzekło, gówno u płota.
Darowanemu koniowi w gówno się nie patrzy.
Co? Gówno!
Gówno ci z butów wystaje.
Z małego gówna duży smród.
Pij gówno, będziesz wielki!
Gówno cię to obchodzi!
Dobrymi gównami jest wybrukowana droga do piekła.
Gówno matką wynalazków!
Gówno nadzieją głupich.
Z gówna pod rynnę.
Na gówno babka wróżyła,
Gówno rośnie w miarę jedzenia.
Piąte gówno u wozu.
Być jak gówno u nogi.
Co ma piernik do gówna?
Gówno to pieniądz.
Gówno mądrzejsze od dupy, bo z niej wyłazi.
Każde gówno ma dwa końce.
Lepsze gówno niż nic.
Gówno nie śpi!
Zamienił stryjek gówienko na kijek.
Klocek dusi, gówno więzi.
Gówno większe niż życie.
Stawka większa niż gówno.
Bez gówna nie ma kołaczy.
Z kału powstałeś i w kał się obrócisz!
Gówno ciągnie wilka do lasu.
Nie takie gówno straszne jak śmierdzi.
Potrzebne jak dziura w gównie.
Gówna mają uszy.
Trafiła kosa na gówno.
Wyszło gówno z worka.
Po co człowiek je? Żeby srać!
Gówno ma krótkie nogi.
I tak powstał Czokapik!
Dobra kupa nie jest zła!
Kręcisz się jak gówno w dupie.
Gówno mnie to obchodzi.
Im głębiej w dupę tym więcej gówna.
Ktoś chce czekolady?
Kto przecina, gówno wcina.
Nie ma co w gównie rzeźbić.
Gówno w oczy kole.
Gówno gówno warte.
Gówno z dupy koniom lżej.
Będą takie mrozy, że gówno przymarznie do kozy.
Bo srać to trzeba umieć.
Robić gówno na lodzie.
Co cie nie zabije to cie obsra.
Co gówno to śmierdzi.
Czuć się jak gówno w klozecie.
Dla srającego nic śmierdzącego.
Do gówna gówno a będzie równo.
Gówno i dupa głosu nie mają.
Gdy dupa zimna i sucha, gówno będzie gorące.
Gdzie gówno tam się sra.
Bo kto gówno sieje, ten gówno zbiera.
Sraj z dupą na wierzchu
Dupa matką gówien
Nad złodziejem gówno gore
Z gównem albo na gównie
W Marcu jak w dupie
Lepsze Gówno niż nic
Dla śmierdzącego nie ma nic trudnego
Gówno bogiem, sranie nałogiem
Bezrobotny gówno robi
Głuchy gówno słyszy
Kaleka gówno zrobi
Patrzy się jak gówno na malowany kibel.
O gównie mowa.
Z gówna bicza nie ukręcisz
Z głodu jeszcze nikt się nie zesrał.
Zbierzmy się w kupę, gówna nikt nie ruszy.
Komu w gówno temu w czas
Sranie w banie na bananie i się straszne podniecanie
Dać komuś balasa to weźmie całe gówno
W dupie byłeś gówno widziałeś
Gówno gównu oka nie wykole
Szukać dziury w gównie
Co robisz?, gówno nie widać
Po kupie do celu
Raz na gównie, raz pod gównem
Gdyby kózka nie skakała to by ślimak gówno.
Szkoła jest jak kibel na dworcu - wszyscy tam chodzą i gówno zostawiają.
Zesranie się w majtki to tragedia ,dostanie sraki to systematyka.
Gdy się człowiek zesra to się diabeł cieszy.
Nie ma dymu bez gówna.
Nie dotykaj gówna, bo śmierdzi.
Gdzie dwóch się bije, tam gówno korzysta .
Szukaj gówna w dupie.
Gówno w wodzie nie ubodzie.
Wejdź w gówno po uszy, to Cię mróz nie ruszy!
W dupie był, gówno widział.
Jedno gówno, drugie nasrał.
Srała baba mak....
Co to? Co to? Gówno świeci się jak złoto!

Joł madafaka x]

No więc elo , pozdro sześcset i wogóle x]

A tak na serio to... hmmm... wnerw. Megawnerw.
Niektórzy są dwulicowi. Ale tak strasznie nieudolnie dwulicowi że aż ich szkoda i nje mogę im wygarnąc co o nich myślę bo mi żal ich tępych umysłów. Jeszcze się powieszą i po co mi to?
Potem jakiegoś wisielca będę miała na sumieniu.

****
Powiedz mi, dlaczego ich niszczysz?
Dlaczego go nienawidzisz?
On ma żonę i dwójkę dzieci
A Ty czynisz go ofiarą nienawiści,
Brutalności i stereotypów!
Wiesz, on jest tutaj, by krzyczec
Że rządzący tego nie dostrzegają
Ale gdyby kula nie zagsiła
Martina Luthera Kinga,
On by na to nie pozwolił!

Łyse głowy, martwe głowy
Świat wariuje
Sytuacja jest znowu inna
Gdy wam powiedzą, że to jest modne,
Szanujecie ich
A za plecami wrzucacie do jednego worka
Z całym złem tego świata!

Powiedz mi, czemu łamiesz ich prawa.
Które są takie same jak Twoje?
Oni, tak jak Ty,
Mają rodziny i przyjaciół
A on ma uczucia, które ranisz,
Lżąc go i nazywając
Ni to białym, ni to czarnym
Tego człowieka, Czarnego Człowieka,
Którego Bóg uczynił
Białym Aniołem...

czwartek, 24 września 2009

Eeeeeeech...

Ogólnie - dalej zniechęcona do zycia.
Komu by się chciało? I w ogóle, jest po co? Bo nje jestem pewna za bardzo odpowiedzi...
Dzisiaj znowu dało o sobie znac przewrażliwienie pewnych osób. Żal mi ich, naprawdę.
Strasznie żal.
A potem Harry sobie nagle stwierdził że ja jednak nikim dla niego specjalnie ważnym nje jestem. No cóż, szkoda że mi to mówi teraz, dałabym sobie spokój już wcześniej i nie marnowała swojego i jego czasu.
Oczywiście, fakt niańczenia go trzy lata w gimnazjum, pocieszania w Gdańsku i wgl, ogólnego poświęcania mu czasu i uwagi, nje ma najmniejszego znaczenia, Adam, którego zna od dwóch miesięcy i PODOBNO go wkurza trochę (oczywiście, nje ubliżając w żaden sposób Adamowi, ma swoje wady i zalety, jak kazdy) jest dla Harrego tak samo wazny jak ja, cóz, urocze. Trudno, Harry, skoro tak twierdzisz... kolejna osoba do skreślenia z listy ważnych dla mnie osób?
No sorry, skoro nje umie publicznie się przyznac do znajomości ze mną no to chyba coś jest nje za bardzo tak.

środa, 23 września 2009

ehm ehm...!
nienawidzę ludzi zakompleksionych na maksa
wkurzają mnie
wiem, nie ich wina
ale jak tu z takimi wytrzymac?
powiesz słowo i od razy naskakuje...
dzieci, macie kompleksy to trudno, ale zrozumcie - świat ma lepsze zajęcia niż niszczenie waszej psychiki.
naprawdę, zapewniam was!

piątek, 18 września 2009

Wpiski dla Rouza

Iś libe diś, aj low ju, że tem, ja tjebje lublju, itedeitepe ;]

Cmok cmok cmok, ale ten wpisik jest słitaśny!
Rozuo jest słiiit!

czwartek, 17 września 2009

???

Cóz... skołowana kompletnie.
Nie wiem już w co i komu wierzyc.... Wszyscy łżą jak psy!

wtorek, 15 września 2009

Śmichy - chichy ;]

Cechy idioty :


  • szuka soundtracku z Tibii;
  • uważa, że Master of Puppets to dobry kawałek hip-hopowy;
  • kupuje Internet w litrach;
  • nie może pojąć jak działa koło;
  • potrafi spędzić pół dnia na wsadzaniu płyty CD do walkmana;
  • drugie pół kombinuje jak odtworzyć DVD w CD-Romie;
  • często przechadza się po Sejmie, wraz z podobnymi mu umysłowo;
  • twierdzi, że Nonsensopedia to parodia Wikipedii;
  • potrafi zrobić dziesięć błędów w słowie „ja”;
  • nie wpuszczają go do Media Markt.
  • twierdzi, że głowa jest po to, aby włosy na niej rosły;

Przykłąd idioty: HELLBOY ;]

Pamiętajcie, dalej trwa zbiórka na rehabilitację!!! Ograbiajcie starych z kasy i wpłacajcie na pomoc Hellboyowi! On tego potrzebuje! Potrzebuje piwa, fajek, ziemniaków i slownika!

Eeeech...

Podobno jestem plemnikiem... cóz, "słitaśnie". Miło wiedziec.
zaraz coś dopiszę jaeszcze, tymczasem nara x]

poniedziałek, 14 września 2009

Zbieramy na serwer dla naszej - klasy ;]

"Serwery są przeciążone…


Wystąpił błąd z powodu przeciążenia serwerów, prosimy spróbować ponownie. . -->
zespół nasza-klasa.pl"

cóz, wzruszające. no ale jak się ma ileśtam milionów użytkowników i beznadziejny serwer za 5 zeta to tak jest, więc jak już wydacie całą kasę starych na Hellboya to zbieramy na nk, numer konta taki sam.

Proszę, Mauju x]


Hellboy - istota niedorozwinięta w wielu kierunkach. Pomózmy Hellboyowi!!! Zbierajmy na rehabilitację, oto numer konta:
666 -13 - 666 - 66669 - 6913 - 666 .
Wpłacajcie wypłatę waszych starych! Kupmy Hellboyowi fajki, piwo, ziemniaki i slownik!

"Some things in life they just don't wanna see

But if Martin Luther was livin'

He wouldn't let this be!!!"


Te słowa pochodzą z piosenki Michaela Jacksona "They don't care about us". Uważam że ta piosenka jest wspaniała.


Dla M.:


Oni myślą, że odszedłeś

Myślą że Cię nie ma

Tak, ale oni nie słyszą,

Jak śpiewasz do mnie

Żebym już się nie bała,

Ze już jest Ci dobrze.

Żebym się nie martwiła...


Zawsze Ci wierzyłam

Bo Ty nie kłamałeś

Prawdziwośc Twoich słów

Nigdy nie została zachwiana


I modlę się, by oni uwierzyli

I modlę się, by już nie cierpieli

I modlę się, by ich łzy wyschły

I modlę się, by wiatr rozwiał smutek

I modlę się, byś nie bał się wrócic


Zawsze chciałeś dobra innych

Nadeszła pora, by pomyślec o własnym

By uzdrowic chorą duszę,

By uwlonic swoje serce,

By wreszcie życ pełnią życia!




niedziela, 13 września 2009

News

19 sierpnia 2009
Jacksonville. Emma Kim-Tashis Chrystus, lat 25, żona Jezusa Chrystusa, założyciela chrześcijaństwa została aresztowana w salonie samochodowym tuż po tym, jak próbowała kupić samochód za 70'000$ przy użyciu czeku bez pokrycia.
Pani Emma Chrystus weszła do salonu Coggin Pontiac i po użyciu wyliczanki ene-due-rabe wsiadłą do luksusowej Escalade. Postanowiła, że wraz z mężem będzie się jej bardzo dobrze podróżowało tym cacuszkiem. Następnie postanowiła zapłacić i użyła czeku z podpisem Mr. and Mrs. Jesus and Emmy Christ wystawionym na kwotę 70'000$.
Jak poinformował przedstawiciel banku w Kalifornii, czek był bez pokrycia.
Porucznik Dan z biura szeryfa w Jacksonville powiedział: No ja wiem, że ta Emma jest żoną tego całego Jezusa, ale sorry, to nie jest usprawiedliwienie za używanie fałszywych czeków!
Wielu fanów Jezusa poczuło się oburzonych, twierdząc, że ludzie nie mogą używać zwykłego ziemskiego prawa wobec członków rodziny Jezusa, jak i jego samego. Przytaczają przykład mężczyzny, który wszedł do ratusza w Jacksonville i ogłosił, że ma prawa do całego miasta. Jak stwierdził jeden z pracowników ratusza, Jego czek był w porządku, a jeśli nie, ktoś to przeoczył i sprawa się rypła.
Pani Chrystus grożą surowe kary za oszustwa, ale ona wierzy, że wszystko się ułoży, a jej mąż pojawi się w salonie w następnym tygodniu: Jezus przyjedzie tu za tydzień, wszystko wyjaśni, odbierze samochód, a ja pozwę dilerów do sądu i poproszę męża, aby poraził gromem wszystkich tych, przez których znalazłam się w tej idiotycznej sytuacji.
Mieliśmy problemy, aby skontaktować się z Jezusem. Jak mówi pani Emma, mąż wciąż obawia się wyroku sprzed dwóch tysięcy lat, kiedy to został skazany w Izraelu na śmierć i wciąż jest podejrzliwy w stosunku do gości (w końcu w Stanach Zjednoczonych jest dużo Żydów). Jak powiedziała, jej mąż zgłosi się do salonu, gdy sprawa nieco przycichnie.
Na szczęście jednemu z naszych dziennikarzy udało się porozmawiać z Jezusem poprzez modlitwę. Niech to szlag... Mówiłem jej, że nie stać nas na Escaladę! Ledwie wiążemy koniec z końcem, mamy dużo kredytów, a ściągalność opłat z praw autorskich za wymyślenie chrześcijaństwa to prawdziwy ból w dupie. Wiecie jak to jest, gdy próbujesz ściągnąć należność od Watykanu, a oni ci mówią, że nie żyjesz a prawa autorskie wygasły? Muszę w kółko latać po sądach. Naprawdę nie powinienem był poślubić tej szalonej kobiety... Wiedziałem, że tylko będą z tego problemy. Zobaczymy się za tydzień w salonie samochodowym i wszystko jakoś wyjaśnię. Zdobędę kasę tak czy inaczej i nie będzie problemu.
Jezus najwyraźniej dobrze się ukrywał w Jacksonville. Antycypując przybycie Jezusa, tysiące osób zaczęło zjeżdżać się pod salon samochodowy Jacksonville, aby ujrzeć Jezusa na żywo. Istnieją obawy, że te tłumy mogą zniechęcić Jezusa do przybycia.
Jakkolwiek by się nie działo, przynajmniej do wizyty męża w salonie, pani Emma Chrystus pozostanie w areszcie hrabstwa Duval bez możliwości zwolnienia za kaucją.

Hmmm...


Just wanna to embrace You...

To cudowne zdjęcie sama zrobiłam w Gdańsku wczesnym rankiem ;]

Cóz, siedzę sobie w domku i się obrzydliwie lenię ;]


A także rozmyślam nad różnymi rzezczami.





Jak to jest że osoby strasznie wrażliwe na swoim punkcie nie przyjmują do wiadmomości powiedzenia "Nie czyń drugiemu, co Tobie nie miłe."? Wkurza mnie to bardzo.


Bo czy ktoś nie rozumie że nie mam ochoty wusłuhiwac głupich żartów? No cóż. Myślałam że jak powiem wprost jak bardzo jest to dla mnie przykry temat to poskutkuje, ale cóz, widac po polsku nie dociera... eeeh...











Szary świat (O Poetach)


W moim szarym świecie

Miłośc jest dla poetów

Zwykli ludzie nie są

Romeem czy Julią

Bonnie czy Clyde'm...

Nie znają magicznych uniesień

I bolesnych upadków rozczarowania.

Poeta przeżywa śmierc kilkakrotnie

Umiera razem ze swoimi postaciami

Kocha ich miłością

I cierpi ich słabościami

A zwykli ludzie są głusi...

(wiersz dostępny tutaj: http://www.digart.pl/zoom/4219056/Szary_swiat_(O_Poetach).html )

Obserwatorzy